Poranek przywitał nas słońcem, więc jest nadzieja na ładny wieczór.
Wybraliśmy się dzisiaj do miejscowości Peterhof, gdzie znajduje się zespół pałacowo-ogrodowy założony przez cara Piotra I.
Wielki Pałac stojący pośrodku parku, śliczne ogrody, przepiękna kaskada fontann (z kanałem do Zatoki Fińskiej), na prawdę zachwyca.
Spacer w zieleni i złocie oraz nad brzegiem morza, ukoił nasze oczy i dusze :-) Do wnętrz pałacu nie wchodziliśmy. Tłumy ludzi jakie tam stały oznaczały długie kilkugodzinne oczekiwanie. :-(
W drodze powrotnej Tomek, nasz gospodarz w Petersburgu, zrobił nam wycieczkę objazdową po mieście oraz zawiózł w miejsce cumowania krążownika Aurora. Symbol rewolucji październikowej w Rosji był na wyciągnięcie reki. Niestety, wejście na pokład było niemożliwe, ale wrażenie i tak wielkie.
Pogoda znów zaczęła się psuć :-(
Powoli wracaliśmy do domku... Dobrze, że znów był meczyk...bo pogoda pod psem- zimno, pada, chmury...i tak cały czas...
I znowu nic z wypadu na "białe noce"....-kuurrrdeee!!