Po przylocie udaliśmy się na wieczorne zwiedzanie miasta. Pogoda jesienna, ciepło (11'), lekki deszczyk.
Widzieliśmy Katedrę Notre Dame, wieżyczkę Ejfelka, Louvre (ale tylko dziedziniec) i Sekwanę oczywiście.
Urokliwe uliczki i atmosfera prawie powalają :-)
Do domu mojej siostry ciotecznej wróciliśmy po północy. Zmęczeni tym chodzeniem padliśmy... :-)